Danielo - odzież kolarska

[AKTUALIZACJA] Tour de France 2015: Christian Prudhomme zatrzymał wyścig

Facet ma jaja. Christian Prudhomme zatrzymał w jednej z wiosek peleton Tour de France, by do grupy zasadniczej mogli dojechać lider Fabian Cancellara (Trek) i inni poszkodowani oraz obsługa.

Na 55 km do mety na słynnym Mur de Huy na prostej niczym stół drodze wywalił się William Bonnet (FDJ.fr), który najechał na kolegę kręcącego z przodu powodując masowy karambol. Pedałujący za nim kolarze posypali się niczym domino.

W wyniku obrażeń z wyścigu wycofali się Bonnet, Tom Dumoulin (wybity bark; Giant-Alpecin), Simon Gerrans (podejrzenie wstrząśnienia mózgu; Orica-GreenEdge) i Dmitry Kozontchuk (Katusha). Cancellara, który również leżał, zdołał wskoczyć po kilku minutach na rower i wraz z resztą gonił czołówkę, chociaż na początku pokazywał, że kręci mu się w głowie.

Prudhomme postanowił wjechać swoim dyrektorskim samochodem przed peleton i wstrzymać tempo. Kiedy to się nie udało, po prostu kazał swojemu kierowcy całkowicie się zatrzymać. Zawodnicy zwolnili, przystopowali, niektórzy niezbyt zadowoleni, ponieważ nie wiedzieli, co się dzieje.

W ponad stuletniej historii „Wielkiej Pętli” tylko pięć razy organizatorzy zostali zmuszeni do zneutralizowania wyścigu. Szefostwo za oficjalny powód neutralizacji podało brak eskorty medycznej dla grupy czołowej, ponieważ niemalże wszystkie auta z lekarzami, którzy pomagali zawodnikom, pozostały za pechowcami. Neutralizacji dokonano na podstawie artykułu 2.2.029.

W karambolu ucierpieli również Daniel Oss (BMC Racing), Daniel Teklehaimanot (MTN-Qhubeka), Johan Van Summeren (Ag2r-La Mondiale), Greg Henderson (Lotto-Soudal) i Laurens Ten Dam (Lotto-JumboNL), który z wybitym barkiem dojechał do mety.

Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Kiedy zapadła decyzja, by zatrzymać peleton, przypuszczaliśmy, że stało się coś poważnego. Ulżyło nam, kiedy usłyszeliśmy, że chodzi o karetki

– powiedział Alberto Contador (Tinkoff Saxo).

Cancellara, który stracił prowadzenie w generalce, został przetransportowany do szpitala skarżąc się na bóle pleców. Lekarze stwierdzili złamanie kręgów, “Spartakus” nie przystąpi do jutrzejszego etapu.

Decyzja komisarzy była dla nas niespodzianką. Ale patrząc na ilość zawodników, którzy leżeli w kraksie, na lekarzy, którzy zajęci byli niesieniem pomocy, istniało ryzyko, że jeśli coś się wydarzy z przodu, to na żadną inną pomoc nie ma co liczyć. Decyzja była słuszna

– mówił menadżer drużyny Trek Luca Guercilena.

fot. ASO/G.Demouveaux