Danielo - odzież kolarska

Czerwiec na walizkach, czyli Hiszpania i Igrzyska w Baku!

Hej wszystkim! Za mną solidny okres przygotowawczy i dwa wyścigi sprawdzające moją formę i to “gdzie teraz jest moje miejsce” w kobiecym peletonie! 🙂

Zacznijmy od początku… maj rozpoczęłam tygodniową przerwą, po czym wznowiłam treningi skupiając się głównie na mojej wytrzymałości (długie i spokojne treningi) i wykonywaniu tzw. core stability, gdyż jako kolarz nie mogę zapominać o rozwijaniu także innych partii mięśni. Wszystko szło w dobrym kierunku, czułam się wypoczęta i gotowa na kolejną dawkę ciężkich treningów, niestety w międzyczasie pojawił się problem, zaczęło mnie boleć ścięgno. Natychmiast musiałam zrobić sobie kolejną przerwę, tym razem krótszą. Na szczęście to nic poważnego – szybko mogłam wrócić i dokończyć cykl treningowy.

Oczywiście wszystko co dobre szybko się kończy – trzy tygodnie w domu i trzeba wyruszać w kolejną podróż. Cieszę się, że ten okres mogłam spędzić z najbliższymi – rodzina jest dla mnie najważniejsza, bardzo motywuje mnie i wspiera na każdym kroku, za co bardzo jej dziękuję!

kniewiadoma2015-07
Koniec maja to wspominane dwa wyścigi sprawdzające. Najpierw Boels Hills Classic – wiedziałam, że będę liderką, co bardzo mnie ucieszyło, a cała moja drużyna bardzo mnie wspierała i pomogła ukończyć rywalizację na 3. miejscu… na kresce myślałam, że jestem druga, no ale fotofinisz wie lepiej 🙁

Kolejny wyścig to Gooik w Belgii. Czułam się bardzo mocna! Chyba pierwszy raz w tym sezonie moje nogi tak łatwo znosiły ten ból. Niestety tego dnia miałam też ogromnego pecha – na najważniejszym podjeździe po bruku, gdy jechałam spokojnie z przodu, jedna z dziewczyn przewróciła się na śliskiej kostce i strąciła mnie z roweru 🙁 Dużo siły straciłam starając się przeskoczyć do czołowej szóstki – udało mi się. Odjazd wydawał się perfekcyjny, kręciły w nim wszystkie liderki z dobrych drużyn, niestety na 10 km przed metą zostałyśmy dogonione.

Teraz jestem w drodze do Polski, wracam na 4 dni, przepakowuję rzeczy i wylatuję do Hiszpanii, gdzie będę jechała klasyk Durango-Durango (9 czerwca) i pięcioetapowy wyścig Euskal Emakumeen Bira (10-14 czerwca).

To nie koniec – prosto z Bilbao lecę do Baku na Igrzyska Europejskie. Tak bardzo się cieszę, że mogę reprezentować nasz kraj! Zrobię wszystko by Polska przywiozła medal 🙂 Trzymajcie kciuki za to, proszę! 🙂

Kończę moje wypociny! Mam nadzieję, że wszyscy jesteście zdrowi i cieszycie się każdą jazdą na rowerze. Pogoda w Polsce coraz lepsza!

Buziaki 🙂