Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2015: kłopoty Clementa, Küng, Marycz i Gerrans poza wyścigiem

Stefowi Clementowi grożą dwa lata zawieszenia. 32-letni zawodnik IAM Cycling spóźnił się na kontrolę antydopingową po 12. etapie Giro d’Italia.

Holender groźnie upadł na krętym, stromym zjeździe z Crosara, dojeżdżając do mety 17 minut po Philippie Gilbercie (BMC). W panującym na miejscu harmidrze przegapił informację, że został wytypowany do badania i dopiero, gdy razem z drużyną opuścił metę, w autobusie dowiedział się o wszystkim. Na oddanie płynów było już jednak za późno.

Liczę na pobłażliwość ze strony władz, ponieważ wczorajsze warunki były ekstremalne

– napisał Clement na portalu społecznościowym.

Niebezpieczny zjazd z Crosary okazał się kresem Giro dla kilku innych zawodników.

Obrażeń głowy doznał tam Jarosław Marycz, na szczęście bez poważniejszych konsekwencji.

Nie pamiętam niczego. Ale wszystko jest w porządku! Wyglądam gorzej, niż się czuję

– uspokoił kolarz CCC Sprandi Polkowice.

Za Maryczem zakręty pokonywał Stefan Küng, który opuszcza swój pierwszy wielki tour ze złamaną kością kręgosłupa w odcinku piersiowym.

Na zjeździe nie chciałem podejmować ryzyka. W pewnej odległości jechałem za dwoma kolarzami CCC, ale kiedy oni upadli na zakręcie, zahaczyłem o rower jednego z nich, przeleciałem nad nimi i uderzyłem głową o ziemię

– opowiadał szwajcarski talent, który powinien powrócić dopiero za 12-16 tygodni.

W karetce płakałem, ponieważ nie chciałem w ten sposób kończyć wyścigu. Co gorsza później dowiedziałem się jak długa czeka mnie przerwa

– dodał.

Pechowiec obecnego sezonu Simon Gerrans dojechał do mety, ale nie stanie na starcie 13. odcinka. Zawodnik Orica-GreenEdge również leżał na Crosarze i choć w jego przypadku skończyło się tylko na siniakach, kierownictwo australijskiej ekipy nie chce podejmować ryzyka, zważywszy, że był to już czwarty poważny incydent 35-latka w ostatnich miesiącach.

fot. ANSA/CLAUDIO PERI