Trzech byłych zwycięzców Liege-Bastogne-Liege nie zaliczy startu w tegorocznej edycji „Staruszki” do udanych.
Po masowej kraksie 50 km przed metą wycofać się musieli Simon Gerrans (Orica-GreenEdge) oraz Daniel Martin (Cannondale-Garmin), który wygrał dwa lata temu. Gerrans mimo obrażeń zdecydował się na start w Tour de Romandie. Potem Australijczyk weźmie udział w Giro d’Italia.
Nic nie złamałem, straciłem na asfalcie jedynie skórę. Wystartuję w Romandii z nadzieją, że moje ostatnie przygody nie będą mi zbytnio przeszkadzać
– powiedział 34-latek.
Do mety dojechał za to Philippe Gilbert. Belg w dalszym ciągu odczuwał konsekwencje upadku na trasie Fleche Wallonne.
Dałem z siebie wszystko, na tyle mnie było tylko dzisiaj stać. Na Cote de Saint-Nicolas musiałem odpuścić. Szkoda, jestem zawiedziony, bo inaczej miał ten tydzień dla mnie wyglądać. Środowy upadek wszystko zniszczył
– mówił 32-letni Belg, który w „La Doyenne” triumfował w 2011 roku.
Gilbert w Ans zameldował się na 36. miejscu.
fot. ASO/B.Bade