Manager Vincenzo Nibalego Alex Carera nie przebiera w słowach komentując zamieszanie wokół licencji zespołu Astana.
Alex Carera, manager zwycięzcy Tour de France 2014 Vincenzo Nibalego, ostro skrytykował zespół Astany, któremu grozi utrata licencji WorldTour, a co za tym idzie – prawa do startu w najważniejszych wyścigach świata.
Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) skierowała wczoraj do komisji licencyjnej wniosek o ponowne rozpatrzenie aplikacji zespołu Astana do grona ekip WorldTour i odebranie ekipie Aleksandra Winokurowa statusu drużyny pierwszoligowej. Działanie to jest skutkiem niezależnego audytu przeprowadzonego w strukturach grupy przez Instytut Sportu Uniwersytetu w Lozannie oraz materiałami, które do Unii przesłali śledczy z Mantui, zajmujący się aferą dopingową wokół doktora Michele Ferrariego i sporej liczby kolarzy.
Wszystkie kłopoty przychodzą od Kazachów. Dwaj bracia Iglińscy, stażysta i dwóch zawodników kontynentalnego zespołu – wszyscy Kazachowie! Tam leży problem
– powiedział Carera paryskiej L’Equipe.
W ekipie wyniki robi włoska frakcja, która teraz zostanie ukarana za coś, czego nie zrobiła. Tak nie powinno być
– dodał.
Agent Nibalego liczy, że nawet jeśli Astana straci licencję, to organizatorzy Tour de France umożliwią Nibalemu obronę tytułu.
Wszyscy mają cel, Contador jedzie po dubelt, Froome na Tour, a Vincenzo, on nie jest już niczego pewny. Jeśli Astana straci licencję to zawodnicy są wolni, nie wiążą ich kontrakty. Ale gdzie pójdą? Kto nas weźmie w środku sezonu? 99% nie ma innej drogi
– żalił się Carera.
Decyzja w sprawie Astany jest teraz w rękach komisji licencyjnej UCI. Nie jest znana data posiedzenia gremium, nie jest też jasne czy kazachski zespół będzie mógł jeździć w drugiej dywizji w razie utraty statusu ekipy WorldTour.